Jeśli po stronie opozycji nic się nie zmieni, PiS wygra kolejne wybory – uważa Andrzej Olechowski, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej.
Czy po 20 latach minął termin przydatności Platformy Obywatelskiej do spożycia?
W żadnym wypadku. Fakt, że uczestniczyłem w założeniu Platformy, zaliczam do najważniejszych swoich osiągnięć życiowych. Pozostaję przekonany, że była to – i jest nadal – cenna instytucja w polskiej polityce.
Jako współzałożyciel PO jest pan zadowolony z miejsca, w którym jest dzisiaj Platforma?
Jestem niezadowolony z braku wyrazistego programu PO dla Polski.
Wciąż pan nosi w teczce deklarację ideową PO?
Jestem na emeryturze, to mało w tej chwili chodzę z teczką. Ale ta deklaracja leży koło mnie w gabinecie.
I co z tej deklaracji zostało?
Część z tych postulatów się przeterminowała, przyzwyczailiśmy się już do pewnych rozwiązań. Platforma w swoim oryginalnym kształcie szła pod hasłem „Uwolnić energię Polaków”. Chodziło o zerwanie z taką krępującą wówczas polityką AWS-u i pozwolenie ludziom na rozwinięcie skrzydeł. Później PO przez osiem lat rządów wprowadzała najrozmaitsze reformy, poprawiła np. infrastrukturę w Polsce, natomiast nigdy nie wzięła się za ważne komponenty dobrobytu Polaków i stanu państwa.
Państwo pozostawiła otwarte na atak drapieżców. I widzimy, co ci drapieżcy zrobili z kluczowymi instytucjami naszej demokracji, z gospodarką, z procedurami parlamentarnymi czy służbą cywilną. Cztery lata Donalda Trumpa nie przyniosły w Stanach Zjednoczonych takiej dewastacji, mimo jego wysiłków, bo instytucje były dobrze zabezpieczone. Państwo jest zrujnowane. Trzeba je odbudować, ale przecież nie w poprzedniej formie. No to w jakiej? Na to pytanie PO nie odpowiada.
Ale polityka społeczna PiS spowodowała poprawę sytuacji materialnej wielu Polaków.
Ale równocześnie duża ich część źle się czuje w Polsce. Dolegają im inne problemy niż materialne – mniejszości są dyskryminowane, kobiety są traktowane podmiotowo, przez klerykalizm dużo ludzi czuje się upokorzonych, smog zabija tysiące ludzi rocznie. I tu przecież nie można wrócić do status quo ante.
Platforma jest przygotowana do rządzenia?
Przygotowana do rządzenia jest – ma wiele osób, które mają potrzebne doświadczenie i mogłyby wziąć odpowiedzialność za rządowe resorty. Ale czy są w stanie spełnić potrzeby Polaków i państwa – tego nie jestem pewien.
Czy PO wg pana jest dzisiaj najlepszym rozwiązaniem dla Polaków?
Platforma powstawała w poczuciu odpowiedzialności za dobrobyt Polaków i stan państwa. To także dziś powinny być główne cele programu. Natomiast to, co słyszymy, to są często interesujące detale, krytyczne uwagi pod adresem PiS, ale brak jest ogólnego wskazania, jak PO zamierza naprawić państwo i stosunki społeczne.
W rozmowie z tygodnikiem „Wprost” powiedział pan: „gdy PiS przegra, wdepniemy w nieprzygotowaną PO”. Dzisiejsza Platforma byłaby gorszym rozwiązaniem dla Polski niż rządy PiS?
Nieprzygotowana Platforma jest wielokrotnie lepszym rozwiązaniem dla Polski niż przygotowane PiS. PiS ciągnie Polskę w złym kierunku, tak jak mówiła ambasador Georgette Mosbacher – jest po złej stronie historii. Jeśli chodzi o wartości, to Platforma jest po dobrej stronie, ale nie ma pomysłu, gdzie i jak pociągnąć Polskę do przodu, nie ma pomysłu na Polskę po.
Czy PO może jeszcze zwyciężać?
Tego nie umiem ocenić. Możemy się opierać tylko na sondażach, a one się zmieniają czasem z błahej przyczyny. Wydaje mi się, że cały czas Platforma ma potencjał, by pozostać liderem opozycji. Sama raczej nie może wygrać. Bez koalicji podobnych sił nie można pokonać PiS-u.
Platforma powinna dążyć do wspólnych list wyborczych opozycji?
Są różne formy aliansów. Jestem w tej sprawie rozdarty, bo z jednej strony nie znoszę monopolu, chcę mieć wybór. Ale z drugiej mogę zostać przekonany również do jakiegoś bloku. Ale to musi być decyzja uzasadniona merytorycznie, a nie tylko być wynikiem rozważań taktycznych.
Czy Borys Budka sprawdza się jako przywódca PO?
W sprawie przywództwa cechy osobowości nie są najważniejsze. Nie chodzi o to, czy pan Budka ma osobiście wszystko, co trzeba, by być przywódcą. To jest spojrzenie różnych kolorowych magazynów. Borysa Budkę mogę ocenić dopiero wówczas, gdy Platforma odbędzie debatę ideową, wygeneruje program i stanie się grupą, zjednoczoną za obranymi celami. I albo będzie on emanował tą zgodnością i entuzjazmem partii, albo nie. Jeśli nie, to będzie kiepskim przywódcą.
To jakim ugrupowaniem jest dziś Platforma?
Jest z tym problem. Wiemy, że jest stanowczo po stronie demokracji i wolności.
A co więcej można powiedzieć?
Właśnie problem w tym, że niewiele. Grzegorz Schetyna mówi, że jest to partia od zawsze centrowa, partia kompromisu. Ale co to znaczy „centrowa”? Czy ona ma się uplasować między ideami z prawej i lewej strony, czy chodzi o to, żeby oddawała pragnienia, potrzeby i interesy centrum w Polsce? Obawiam się, że politycy PO są w błędzie, jeśli chodzi o potrzeby tego elektoratu, który reprezentują. Postulaty, o których wspomniałem, jak ochrona prawna związków innych niż małżeński, liberalizacja aborcji, ograniczenie ingerencji Kościoła w sferze politycznej to nie jest, jak apokaliptycznie głosi pan Kaczyński, atak zła na Polskę, ani nie są to lewackie doktryny, lecz europejski standard praw obywatelskich. Z drugiej strony partyjne grupy obrony Kościołów, całkowity zakaz aborcji, obowiązkowe rekolekcje dla dzieci w szkołach itp. to nie jest szlachetny konserwatyzm, tylko obskurantyzm. To trzeba jasno powiedzieć, a nie chować się za „kompromisem i centrowością”.
Rafał Trzaskowski to zawiedziona nadzieja?
Nie, pan Trzaskowski ma wybitny talent polityka, który potrafi przekonywać ludzi – z wyjątkiem programu.
Wybory rzeczywiście aż tak zwracają uwagę na program? Może pan trochę przesadza…
Wybory prezydenckie to była która przegrana z rzędu? Jeśli ktoś pięć razy atakował pod hasłem „jesteśmy lepsi niż PiS” i pięć razy przegrał, to ma tak szósty raz spróbować? Hasło „odsunąć PiS od władzy” nie wystarczy. Musi być jeszcze jakiś manifest. Tym manifestem nie będzie utalentowany przywódca, jakieś baloniki czy zgrabne memy, tylko muszą być jakieś idee, które poniosą i starających się o głosy, i tych, którzy będą głosować.
PO powinna być znów ugrupowaniem skrzydłowym, szerokim?
Kiedy my wystartowaliśmy, dostałem zadanie sformułowania tego, co naszą trójkę współzałożycieli łączyło i niosło, w jednym zdaniu. W końcu doszliśmy do hasła „Uwolnić energię Polaków”. To mówiło, co chcemy zrobić. Dziś też musi Platforma wiedzieć, po co jest w polityce.
A może trzeba zmienić nazwę? Może „Platforma” już trąci myszką?
To nie do mnie pytanie, nie jestem fachowcem od techniki politycznej.
Powrót Donalda Tuska jest możliwy?
Wszystko jest możliwe, tylko że nie widzę u niego zaangażowania i świeżości idei, potrzebnych do takiego powrotu.
Kto ma tę świeżość?
Póki co nie widzę jej w PO. Gdybym ją widział, to cały ten wywiad byłby króciutką laurką i wspomnieniem, jak powstała. Za to widzę bezradność w podjęciu dylematów, z którymi świat sobie już poradził.
A poza Platformą?
Na pewno widzę świeżość w inicjatywie Szymona Hołowni. To nie ulega wątpliwości. Przecież nikt mu nie dawał szans na przetrwanie, a funkcjonuje z bardzo ładnymi badaniami opinii publicznej.
Zaskoczyła pana inicjatywa prezydenta Andrzeja Dudy, żeby Jan Rokita, niegdyś ważny polityk PO, był rzecznikiem praw obywatelskich?
Zawsze miałem wrażenie, że ten krąg polityków jest przekonany, że prawa obywatelskie zaszły za daleko. Więc nie bardzo sobie wyobrażam polityków tego pokroju jako skutecznych obrońców moich praw. Źle bym spał po wyborze pana Rokity na RPO.
A śpi pan spokojnie, myśląc o kolejnych wyborach? Zakłada pan, że będą przyspieszone?
Nie umiem ocenić głębokości konfliktu po stronie Zjednoczonej Prawicy. A tylko taki konflikt mógłby spowodować wcześniejsze rozpisanie wyborów. Ich moment z kolei może być kluczowy dla jakiejś niewielkiej wygranej albo przegranej.
Jeśli po stronie opozycji nic się nie zmieni, PiS wygra kolejne wybory?
Zdecydowanie.
Czego pan życzy Platformie?
Żeby wreszcie się ogarnęła i stanęła na wysokości zadania. Polska jej potrzebuje.
Rozmawiał: Red. Jacek Nizinkiewicz
Rzeczpospolita DZ/nr 15, 20.01.2021 r.
—Współpraca Jakub Mikulski
Andrzej Olechowski, ekonomista, były szef MSZ i minister finansów, współzałożyciel PO